Tomek zdarł już tyle żagli na Karaibach, że materiałem można chyba opasać całą kulę ziemską. Dziś kilka słów o tym, czemu na Karaiby, z kim na Karaiby i czy na tych całych Karaibach da się żyć. (No ba, i to jak!)
Z pokładu jachtu na Karaibach można zobaczyć bardzo wiele i dotrzeć tam, gdzie regularne promowe i lotnicze linie nie dotrą. Można też zobaczyć to, czego nie widać zza żywopłotu i basenu wersji all inclusive. Co roku mam okazję i przyjemność żeglować turystycznie katamaranami po wyspach morza Karaibskiego – szczególnie w obszarze Małych Antyli – od Martyniki do Grenady – opowiada Tomek.
Podstawowe pytanie do Tomka brzmi zatem: czy będąc jedynie średnio zaawansowanym żeglarzem, można w ogóle myśleć o tym, by żeglować po karaibskich wodach?
Tomek nie ma szczególnych wątpliwości. – Tak, pod warunkiem, że średnio-zaawansowany to taki, który ma już kilka przez siebie prowadzonych rejsów morskich, na wodach o statystycznie bardziej wymagających warunkach morskich, jak choćby Grecja, Kanary czy Bałtyk. Chorwaccy żeglarze mogliby być czasami zaskoczeni falą atlantycką. Jako czystej krwi turysta – czyli nie załoga (crew), a gość, choć przeważnie każdy gość trochę garnie się do pracy przy obsłudze jachtu – to może być i wcale nie zaawansowany, bo od tego jest jego choćby średnio zaawansowany skipper – tłumaczy Tomek. Czy nawet gdy posiada się szersze uprawnienia, warto wypuszczać się na te wody bez lokalnego (lub doświadczonego w rejonie) wsparcia? – Można tak zrobić i wielu naszych klientów tak zrobiło, ale mając olej w głowie przygotowali się wcześniej: co, gdzie i jak. Można też popytać i podłączyć się ze swoją załogą do flotylli, czyli popłynąć za jachtem prowadzącym– wyjaśnia Tomek. Dla ostrożnych prowadzi webinar, który pomoże ułożyć sobie wszystkie informacje w głowie.
A co z tymi, którzy na Karaiby chcieliby wybrać się z dziećmi? Okazuje się, że młodzi żeglarze to częsty widok na katamaranach. – Nie ma problemu z pływaniem z dziećmi! Widziałem na pokładach nawet roczniaki, choć to chyba akurat lekka przesada. Ale już taki pięciolatek bawi się podczas rejsu fantastycznie. Wiele zależy oczywiście od wybranego regionu – im spokojniejszy (trzeba zwrócić uwagę na zafalowanie i odległości), tym lepiej. Choć dla dzieci zdecydowanie polecam żeglowanie po British Virgin Islands – tłumaczy Tomek.
Nurtujące bywa także pytanie o bezpieczeństwo. Choć Karaiby kojarzą się wyłącznie z rajem, warto wiedzieć, czy trzeba czegoś szczególnie się wystrzegać. – Karaiby są bardzo bezpieczne, choć w miejscach biedniejszych, mniej cywilizowanych nie można przesadzać z prezentacją wartości swojej kieszeni. Na szczęście panuje tu też ogólna samokontrola i dbałość o turystę, w końcu ludzie żyją z pieniędzy, które podróżnicy i żeglarze wydają tu co roku. pieniądze, które tu wydaje co roku. Na terenie prywatnych wysp (Mustique, Petite St. Vincent, Palm Island) jest naprawdę bardzo bezpiecznie. Tu nawet porzucony na plaży portfel ma szansę błyskawicznie znaleźć się w recepcji hotelowej – uspokaja Tomek.