Pływanie po chorwackich wodach jest samo w sobie doświadczeniem wspaniałym. Ale czasem warto opuścić pokład, by się rozerwać, zrobić kilka fantastycznych zdjęć i uzupełnić zapasy. Dziś zdradzimy kilka sekretów jednego z naszych ulubionych chorwackich przystanków – Dubrownika.
Dubrownik przeżywa od lat istne turystyczne oblężenie, ale niech nie odstrasza to od spędzenia choć jednego dnia na przemierzaniu jego malowniczych wąskich uliczek. Miasto oglądane z wody, z ulic i ze szczytu zielonego Wzgórza Srđ urzeka urodą.
Spacerkiem po Starym Mieście
Najbardziej urokliwe pamiątkowe zdjęcia można zrobić spacerując po staromiejskich zakamarkach. Uliczki nietknięte zębem czasu to perfekcyjne tło do ulubionych selfiaczków oraz artystycznych ujęć – czy monochromatycznych czy w kolorze. Kolorowe pranie na sznurach, mnóstwo roślin, kute bramy i mury, które zmieniają kolor w zależności od pory dnia, ukryte kawiarenki i wszędobylskie koty – to zaledwie kilka miłych oku widoków w cichych zakamarkach Starego Miasta i jego okolic.
Dla bardziej majestatycznych widoków i cieszenia się przestrzenią trzeba udać się na mury miejskie. Choć nie jest to najtańsza rozrywka, ten spacer wart jest każdych pieniędzy. Warto przemyśleć jednak godzinę udania się na spacer, żeby nie uprażyć się w słońcu – na murach nie ma wielu miejsc gwarantujących miły cień.
Z murów zobaczyć można nie tylko przepiękne domki, kryte słynną dachówką o zmieniających się w słońcu odcieniach pomarańczu i czerwieni – choć już sam ten widok w połączeniu z rozlanym błękitem morza robi swoje. Dzięki wspięciu się na mury odkryjecie też inne sekrety miasta – na przykład fantastyczne restauracje na dachach. Nie warto jednak spieszyć do tych kuszących lokali od razu – zdecydowanie należy kontynuować spacer, by podziwiać niespodziewany kontrast dawnej architektury z dwoma ogromnymi boiskami, sprytnie ukrytymi pomiędzy mikroskopijnymi domkami, schodami i ulicami.
Fani serialu „Gra o Tron” mogą podążyć szlakiem prowadzącym przez znajome z ekranu miejsca – to właśnie tu wykonano zdjęcia do superprodukcji. Chorwacka perła zamieniła się na planie w stolicę Siedmiu Królestw. W obrębie Starego Miasta znajdziemy choćby słynne barokowe schody, które w serialu pojawiły się jako wejście do Wielkiego Septu Baleora. Do wykreowania słynnej serialowej budowli – Czerwonej Twierdzy – użyto zdjęć imponującego fortu Lovrijenac, majestatycznie ulokowanego na trzydziestometrowej skale wybrzeża. To także w Dubrowniku znajduje się Twierdza Minčeta, czyli zniszczony przez smoka Dom Nieumarłych.
Wszystkie smaki Dubrownika
Jeśli do miasta kierują przede wszystkim chęć zrobienia zakupów i wilczy głód, jest gdzie pochodzić. Na Starym Mieście należy skierować się na Gundulićeva Poljana – miejski targ – miejsce idealne do zrobienia kolejnych zdjęć i uzupełnienia zapasów. Dostaniemy tu najpyszniejsze owoce, sery, chorwackie wędliny i przyprawy czy tradycyjnie wypiekane chleby, które spokojnie przetrwają kilka dni morskiej podróży.
Warto zaopatrzyć się też w klika butelek lokalnego wina – najpierw można sprawdzić, jakie najbardziej trafia w nasz gust. W okolicach targu znajdziecie kilkanaście niewielkich winiarni, które obfitością nie ustępują słynnym włoskim piwnicom. Proponujemy jednak zwiedzać te urocze lokale pod koniec dnia, bo degustacje mogą bardzo przeciągnąć się w czasie.
Żeby nie polec w walce z produktami chorwackich winnic, zdecydowanie trzeba coś dobrego przekąsić. Miłośnicy owoców morza będą chcieli w Dubrowniku zostać na cały tydzień, bo skosztowanie wszystkich specjałów może potrwać. Jeśli upierać się przy jednodniowych kulinarnych spacerach, najlepiej skosztować świeżych i grillowanych ostryg – znajdziemy te przysmaki prawie wszędzie. Solidnym wypełniaczem żołądka będzie też tradycyjna chorwacka peka – apetyczna, gotowana kilka godzin mieszanka soczystych mięs, ziemniaków i innych warzyw. Peka występuje w licznych odmianach – od wołowej do owoców morza. Przepyszna jest wersja z ośmiornicą.
Szybką i tanią przekąskę, w postaci dużej i sycącej kanapki, w której cały smak robi prsut, czyli chorwacka wędlina podobna do włoskiego prosciutto, dostać można w popularnej restauracji Buffet Skola.
Wieczory i poranki
Warto wstać wcześnie lub przedłużyć sobie nieco dzień na lądzie, by spojrzeć na Dubrownik ze wspomnianego już wzgórza Srđ – można wjechać tam wygodną kolejką linową, choć śmiałkowie mogą spróbować wdrapać się na szczyt.
Zachody słońca wyglądają wspaniale w nabrzeża przy Starym Mieście, tuż obok fortu. Można też zabrać parę przekąsek oraz butelkę wina i usiąść na skalistej plaży. Tu jednak nie należy dawać się ponieść romantyzmowi chwili i trzeba pamiętać o dobrych butach, by kolejnego dnia nie spędzić na wyciąganiu ze stóp kolców wszechobecnych jeżowców.
Odpływając można raz jeszcze opuścić na chwilę żagle i wykonać ostatni rzut oka na piękny Dubrownik. A potem można popłynąć tam, gdzie wrażenia będą zupełnie inne – na przykład do Kupari, słynnej zatoki opuszczonych hoteli. Przeczytasz o niej TUTAJ.
Pamiętaj, że wynajmując jacht za naszym pośrednictwem sporo zaoszczędzisz. Reszta zostanie na zakupowe szaleństwa, pyszne wino i rozkoszne biesiadowanie w chorwackich restauracjach. Sprawdź nas!